Pierwszy raz byłem na demonstracji w takim czysto muzycznym formacie i jeśli celem jest stworzenie miłej, dostępnej dla wielu osób atmosfery, to super. Zauważyłem też, że zwracala pozytywną uwagę przynajmniej części osób. Na samym starcie staruszka (sądząc po wieku może nawet Powstanka) wydawała się bardzo zainteresowna tylko osobie organizacyjnej nie udało się namówić do dołączenia. Zainteresowani przechodnie okazjonalnie machający z chodnika czy nawet okien to dość przyjemny widok.
Trochę brakowało mi okazjonalnego dobrze prowadzonego skandowania tylko to może być wyłącznie moja wina skoro szedłęm w bloku z rejwem zmiast za sambą. Wiem że gdzieś jakieś hasła były krzyczane.
Nie wiem czy to zaleta czy wada, nasuwa mi się jednak określenie "uneventful" jako opis odczucia. Zamiast tego miałem rzeczywiste poczucie marszopotańcówki, aż mi się techno wiking przypomniał. Widok najbardziej roztańczonych rejwowiczów zrobił mi dzień. Prawdopodobnie jakby było zbyt "eventful" to bym też narzekał jak strasznie było także ten....
W innym wątku trochę ponarzekałem na biało-czerwone flagi i nawet trochę na Razemków ale to głównie przez pryzmat mojej anarchistyczności. Czyjaś razemkowa flaga kilka razy atakowała twarz moich towarzyszek i niesmak pozostał :D Niestety jakoś muszę się pogodzić z faktem, że antifa to koalicja, a nie synonim anarchizmu ani nawet antypatriotyzmu.
PS: to są moje bardzo osobiste odczucia które mogą byc po prostu złe z perspektywy osób zaprawionych w demach.
ja tam czekam cierpliwie aż ekipa ublock coś wymyśli. Właśnie mi się jutub zblokował i postanowiłem wykorzystac okazję jako odwyk.