Mnie się zdaje, że Unia ma właśnie zawsze dużo litości dla każdego na około.
Aa, i obczaj sobie, czy uczelnia oferuje stypendia socjalne koniecznie, jeśli cię to dotyczy!!!
Co sądzisz o połączeniu studia plus praca? Same studia to lipa totalna aktualnie. CHYBA ŻE studiujesz medycynę, prawo i inne bardzo wymagające studia. Też druga opcja to studia i praktyki na wakajki. I masz może jakieś przedmioty, które mógłbyś przepisać na tę infę np. z matmy?
Poza tym, co do kierunku, nie musisz studiować samej infy, tylko np. coś pokrewnego np. informatyka w biznesie czy inne pierdy.
Jak chcesz mieć te studia, to:
Przydałoby się więcej takich, to fakt. Niestety problem chyba znowu się sprowadza do czegoś w stylu jajka i kury. Bo z jednej strony skoro wszyscy się uczą w szkołach Windowsa i MS Office, to potem w korpo pracy też wszyscy z tego korzystają, bo tak są wykształceni ludzie. A z drugiej strony skoro w wielu firmach używa się Windowsa i MS Office, to po co zmuszać uczniów, a potem też studentów, do nauki czegoś, z czego potem i tak nie skorzystają. Jednocześnie jest to zrozumiałe, że tak powiedziała dyrektorka, ale też na logikę nie dość, że Linux jest znacznie tańszy, to też nauka nowego systemu dla przeciętnej osoby to chwila moment. No i przez takie osoby jak ona nie można nic zmienić w społeczeństwie xd
O, to aż ich zaobserwuję. I teraz też pytanie, czy taka inicjatywa musi wyjść oddolnie czy odgórnie, żeby się cokolwiek zmieniło.
Otrzymał on bowiem skargę od jednej z dyrektorek, w której wdrożony został Linux, gdzie stwierdziła, że „Linux to g…, nie system”. Na rozmowie z dyrektorką informatyk miał też wysłuchiwać, że „jedynym słusznym edytorem był Microsoft Word”, a z LibreOffice’a „nikt nie korzysta”.
Powiedziałabym, że problem nie tkwi w trudności przenoszenia danych, a raczej w trudności "przenoszenia ludzi", tak żeby oni zaczęli korzystać z nowych rozwiązań.
MS Office to bardziej w kontekście uniwerku napisałam, bo tam jest to uniwersalne rozwiązanie do wszystkiego.
O rany, long time no see, GG kojarzy mi się z tymi wszystkimi zboczeńcami. To były zabawne czasy
Ja tylko widzę posty, które mówią o tej całej nicole, ale nigdy bezpośrednio nie miałam styczności.
Siemano, przybywam w związku z ostatnimi newsami. A raczej dlatego, że dowiedziałam się, że można żyć inaczej w socjalach niż tylko w ten jeden popularny sposób i zaczęło mnie to interesować. Niech żyją szmerki i inne polskie społeczności w alternatywnej rzeczywistości
Fakt. Chyba chodziło mi o to, że te korporacje nie wygladają, jakby miały przez te kary upaść.